Praca w domu to wymóg naszych czasów naznaczonych pandemią koronawirusa. Jak poradzić sobie, kiedy musisz pracować, a w domu są dzieci?
Praca z domu to nowa normalność dla wielu z nas. Pogodzenie życia służbowego i rodzinnego to wielkie wyzwanie. Zacierają się granice między tym co związane z pracą, a rodziną.
Jak sobie poradzić – skoncentrować na pracy – kiedy masz w domu dzieci, które uczą się zdalnie?
Praktycznymi wskazówkami dzieli się Chris Misterek, twórca stron internetowych (Selfmadewebdesigner.com).

Praca w domu
Nie ma wątpliwości: praca w domu, kiedy w pokoju obok są dzieci, nie sprzyja – delikatnie mówiąc – produktywności i koncentracji.
Nigdy nie spotkałem się z czymś, co podważałoby moją produktywność i koncentrację w taki sposób. Praca w domu z dziećmi, które również próbują nauczyć się anatomii komórki lub jak odejmować liczby dwucyfrowe, to bestia – pisze Misterek.
Autor metodą prób i błędów znalazł kilka sposobów na złagodzenie stresu.
Praca zdalna z domu i dzieci
Na czym polega problem? Warto oddzielić przyczynę od objawów. Problem polega nie tylko na tym, że praca z dziećmi w domu jest trudna – podkreśla Misterek.
Autor zauważa elementy zewnętrzne oraz wewnętrzne. To co widać na pierwszy rzut oka jest oczywiste: masz pracę zdalną z domu i próbujesz ją wykonać. Tymczasem dzieci to utrudniają.
To tylko powierzchnia. Jeśli szukasz odpowiedzi jak skupić się na pracy, to często o rozkojarzenie obwiniasz media społecznościowe. Tymczasem źródło tkwi w tobie, a ciągłe sprawdzanie Facebooka czy e-maila może być objawem nudy czy lęku.
Jeśli jesteśmy ze sobą naprawdę szczerzy, zewnętrzne wyzwania nie są problemem. Są nim wyzwania wewnętrzne, do których musimy się odnieść przede wszystkim, albo po prostu będziemy szukać różnych sposobów na rozproszenie uwagi – stwierdza Misterek.
Każdy z nas ma osobiste wyzwania, ale autor znalazł uniwersalne rozwiązania podstawowych problemów.
Współczucie dla siebie – bądź dla siebie łagodny, bo przeszkody są częścią procesu wzrostu.
Wspólne człowieczeństwo – wszyscy zmagamy się z podobnymi problemami, każdy ma problem z produktywnością i multitaskingiem. Zrozum to, a będziesz mniej surowy dla siebie.
Obserwuj swój wewnętrzny dialog – na 12 000 – 60 000 myśli dziennie (dane National Science Foundation), a aż 80 proc. z nich jest negatywnych. Zamiast myśleć o swojej marnej silnej woli, pomyśl o rozproszenie jako o przeszkodzie, z której się czegoś nauczysz.
Problem zewnętrzny – czyli dzieci, które rozpraszają twoją uwagę. Stwórz harmonogram:
Zamiast chodzić jak zombie przez cały dzień ze swoimi smartfonami, kazaliśmy im wymyślać różne rzeczy, które robią o różnych porach dnia. Dzięki temu byli zajęci, ale daliśmy im jednocześnie pewną autonomię – opowiada Misterek.
Naturalnie należy uwzględnić w harmonogramie czas na naukę, jednak dzieci mają duże pole wyboru, co będą robić. Wiedzą to z góry i nie przychodzą co chwila z pytaniem „tato, mamo, co mamy robić?”.
Misterek i jego żona wyznaczyli również pory, kiedy dzieci mogły przyjść z prośbą o pomoc. Dodatkowy plus: uczę się same rozwiązywać problemy.

Opracuj systemy – samodzielnego rozwiązywania problemów przez dzieci:
- Napisz, jakie jest twoje pytanie (wtedy faktycznie przemyślą, z czym mają problem),
- Pomyśl nad rozwiązaniem przez minutę,
- Poszukaj, co może ci pomóc,
- Spróbuj zgadnąć, jakie jest rozwiązanie,
- Zrób sobie przerwę od problemu,
- Wróć do problemu.
Teraz, kiedy przychodzą do mnie, pierwszą rzeczą, o którą pytam, jest: „Czy przeszedłeś przez proces„ Zanim zapytasz tatusia ”?”. Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, wracają do samodzielnej pracy – pisze Misterek
Przygotuj się – zadbaj, żeby dzieci miały dobre warunki do nauki. Np. nie jest dobrym pomysłem, żeby odrabiały lekcje w swoim pokoju (w którym śpią i odpoczywają) – warto to rozdzielić.