Ceny mieszkań rosły w lipcu Sprawdź ile kosztuje metr kwadratowy w największych miastach w Polsce.
Żeby zorientować się, jaka jest cena metra kwadratowego – średnia – sięgnęliśmy po raport przygotowany przez portal RynekPierwotny.pl.
Jego eksperci przyjrzeli się ile pieniędzy trzeba wyjąć z portfela żeby kupić mieszkania w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu i Krakowie. Przeanalizowali ceny ok. 60 tys. domów i mieszkań.
Co się okazało? W lipcu mieszkania podrożały w porównaniu do czerwca w 5 z 6 wymienionych miast.
Spis Treści
Ceny mieszkań – informacje z największych miasta w Polsce
Nadal najdrożej jest w Warszawie. Średnia cena metra kwadratowego wyniosła 10 502 zł. Drugie miejsce zajmuje Kraków z 9 644 zł. Na podium znalazł się jeszcze Gdańsk. Nad morzem cena metra mieszkania w lipcu 2020 roku wyniosła 9 534 zł..
Pozostałe miasta są znacząco tańsze. Jak wynika z zestawienia za 1 mkw. zapłacimy średnio:
- Wrocław – 8 673 zł,
- Poznań – 7 683 zł,
- Łódź – 6 667 zł.
Eksperci są dość zaskoczeni wzrostem cen. Dlaczego?
Ceny mieszkań – dlaczego rosną
W czerwcu ceny w Warszawie i Krakowie spadły, a we Wrocławiu stały w miejscu. Tymczasem w lipcu we wszystkich miastach poza Gdańskiem są wyższe niż miesiąc wcześniej. Nawet o 2-3 proc.
Spadek można było wiązać z niepewną sytuacją gospodarczą i społeczną związaną z epidemią koronawirusa. Rozumowanie konsumentów wydawało się logiczne: zbliża się kryzys, mniej osób rejestruje działalność gospodarczą, mniej zainteresowanych jest też kupnem mieszkania. Ceny więc spadają.
Portal rynekpierwotny.pl ocenia, że lipcowa zmiana może wynikać z rekordowej podaży nowych mieszkań w Krakowie i Łodzi.
Warto dodać, że na sprzedaż poszły lokale o wyższym standardzie czyli też droższe. Najwyraźniej deweloperzy w niepewnych czasach postawili na ofertę dla bardziej majętnych klientów.
Podobna sytuacja była w stolicy, tyle, że tam wzrost cen w lipcu w porównaniu do czerwca był mniej spektakularny.
Podsumowując, eksperci portalu uważają, że drogie nowe inwestycję windują średnie ceny mieszkań w największych miastach w Polsce. Epidemia COVID-19 nie jest – przynajmniej w tej chwili – widoczna na rynku nieruchomości.