podatek od deszczu 2020
pixabay.com

Podatek od deszczu – to sposób rządu na walkę z narastającą suszą. Sprawdź, na czym ma polegać i czy będzie musiał płacić.

Zmieniony podatek od deszczu wprowadza tzw. specustawa suszowa. Na czym ma polegać nowa danina?

Do tej pory podatek za zmniejszenie naturalnej retencji płacą tylko bardzo duże firmy. To właściciele nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 mkw, którzy wyłączyli z powierzchni biologicznie czynnej – czyli mówiąc wprost zabudowali – ponad 70 proc. nieruchomości.

Tymczasem po zmianie przepisów, podatek obejmie również nieruchomości od 600 mkw. z zabudową na ponad 50 proc.

Efekt? Liczba podmiotów, które zapłacą podatek, wzrośnie nawet 20 razy.

podatek od deszczu o co chodzi
pixabay.com

Podatek od deszczu – o co chodzi

Wysokość opłaty to iloczyn jednostkowej stawki opłaty, wielkości utraconej powierzchni biologicznie czynnej (w mkw.) oraz czasu (w latach).

Stawki jednostkowe podaje rozporządzenie – wynoszą od 5 do 30 gr za mkw. w zależności od pojemności systemu retencjonowania.

PGW Wody Polskie tłumaczą, że „z założenia nowe przepisy mają zatrzymać to, co wyraża powszechnie stosowane hasło „betonoza„.

Wody Polskie uspokajają przedsiębiorców i mieszkańców – opłata nie dotyczy bezwzględnie wszystkich działek i nieruchomości, a jedynie tych, w których powierzchnia zabudowy i uszczelnienia zmniejsza lokalnie naturalne możliwości retencyjne gleby czy okolicznych zbiorników wodnych.

Podatek od deszczu 2020

Ministerstwo Klimatu wyliczyło, że w dużych miastach liczba działek zabudowanych w połowie, jest 4-10- krotnie niższa niż działek z zabudową poniżej 50 proc.

W średnich miastach to 1:10 do 1:20, natomiast w najmniejszych ośrodkach to jeszcze mniej.

Średnia powierzchnia zabudowy działek budowlanych w Polsce zawiera się w przedziale od ok. 4,5 proc. do 35 proc. w zależności od wielkości miasta (gminy).

Po zmianie przepisów, średnia opłata z tytułu utraconej retencji za działkę zabudowaną wyniesie ok. 1 350 złotych rocznie.

urządzenia do retencji
pixabay.com

Urządzenia do retencji

Zmieniony podatek od deszczu ma też skłonić firmy i inne osoby do inwestowania w urządzenia do retencji wody.

Właścicieli objętych podatkiem podzielono na trzy grupy:

  1. osoby posiadające urządzenia do retencjonowania wody o pojemności od 10 do 30 proc. odpływu rocznego – 45 gr za 1 m kw. rocznie,
  2. posiadające urządzenia do retencjonowania wody o pojemności do 10 proc. odpływu rocznego – 90 gr za 1 m kw. rocznie,
  3. osoby nieposiadające urządzeń do retencjonowania wody – 1,50 zł za 1 m kw. rocznie.

Pieniądze od właścicieli nieruchomości mają trafić przede wszystkim do Wód Polskich. Natomiast 25 proc. wpłynie na konta gmin.

Wody Polskie wyliczają, że na zabetonowanej działce o pow. 1 tys. mkw., bez żadnej retencji, właściciel musiałby rocznie uiścić 255 zł opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji. Natomiast po zamontowaniu najprostszego urządzenia – choćby beczki łapiącej ok. 30 proc. opadów spływających z nieruchomości – opłata stopnieje do 25 zł rocznie.